wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 9. Nareszcie w Domu ;D


...

  To była najgorsza noc w moim życiu, cały czas myślałem tylko o Evce i tym co się stało. Modliłem się, żeby to nie było coś poważnego. Ustaliłem, że po południu, albo nawet z samego rana pojadę do niej do szpitala. Bałem się jak zareaguję jak mnie zobaczy. Nie chce się kłucić z kimś kogo kocham. Całą noc nie spałem, no może jakieś tam 4h, ale to mało. Obudziłem się o 09.20, ubrałem i szybko pobiegłem na dół, najeść się, a gdy zszedłem, zobaczyłem Harrego robiącego naleśniki, Mmm.. Pycha ! Uwielbiam kiedy Harry robi naleśniki. Zjadłem i poszedłem na telewizor.
- Jedziesz dzisiaj do szpitala ? - Zapytał Harry.
- No, chyba za chwilę pojadę, bo już tu nie wytrzymuje !
- To jedziemy ?
- Dobra tylko weź kluczyki od auta.
- Ok.
Weszliśmy do samochodu i nie zważając na prędkość pędziliśmy do szpitala, w którym aktualnie znajdowała się nasza kochana Evka. Gdy już dojechaliśmy, kupiłem kwiaty w sklepie koło szpitala i weszliśmy do środka. Po kilku minutach zgubiliśmy się.
- Ej my już tu nie byliśmy ?- zapytał wątpiąco Hazza.
- Eeemm.. Chyba tak. Ale jeżeli tak, to .. Omg ! Zgubiliśmy się w szpitalu !
- HAhahahaa .. Jezu ! Jaka przygoda ! Będę miał co opowiadać wnukom.
- Jeżeli będziesz je miał. Żeby mieć wnuki to trzeba mieć dzieci.
- No to będę miał dzieci.
- Taa . Jasne. Nasz Słodki Hazza i pieluchy .. Yhyy..
- Dobra to będę miał co opowiadać chrześniakom.
- Hahahaha .. Dobra skończ ;D
Po tej jakże ciekawej rozmowie wreszcie dotarliśmy do pokoju, w którym znajdowała się Evelina. Gdy ją zobaczyłem chciało mi się płakać. Cała poobijana, z siniakami. Ale to i tak była ta sama, moja Evka. Nigdy nie przestanę jej kochać. Nawet jakby wyłysiała, straciła nogę, jeździła na wózku. NIGDY !
Gdy weszliśmy do pokoju i usiedliśmy się obok jej łóżka, obudziła się.
- Cześć Harry - powiedziała.
- Hej Mała.
Widać było, że mnie unika, ignoruję, nawet na mnie nie spojrzała, a siedziałem tuż obok Harego. Było mi przykro, ale rozumiałem jej zachowanie. W końcu widziała jak jakaś dziewczyna mnie pocałowała. Też byłbym wkurzony gdyby ktoś ją pocałował.
- Hej Evelin. - Powiedziałem niepewnie.
- Hej. - powiedziała z przymusu.
- To ja pójdę po wodę do sklepiku. - oznajmił Styles.
Wyszedł.
Evelin wreszcie na mnie spojrzała, czułem się wtedy winny z powodu tego co się stało. Było mi przykro.
- Evka ..
-  Nie przepraszaj mnie znowu, dobrze widziałam co tam się stało, nie chce twoich przeprosin. - powiedziała przerywając mi.
- Ale to nie tak ! - krzyknąłem.
- No a jak ?
- Ta dziewczyna podeszła i mnie pocałowała, nawet jej nie znam, pewnie nie wiedziała, że mam dziewczynę.
- Moooże - powiedziała niepewnie.
Przyszedł Harry .
- No to jak się czujesz ? Oj, Sorry wy gadaliście ?
- Nie, nie Harry, już skończyliśmy.
- Ahaa.
Wszedł lekarz :
- Przepraszam, ale muszę panów przeprosić pacjentka jest osłabiona i musi odpoczywać. Za dwa dni mogą panowie zabrać ją do domu.
- Dobrze, rozumiemy. Dowidzenia. ... Pa Evka - Hazza
- Dowidzenia. Do zobaczenia Mała. - powiedziałem, wychodząc zauważyłem łezkę spływającą po jej policzku. Czułem się strasznie.


***


Z trudem przeżyłem te dwa dni i wreszcie możemy pojechać po moją kochaną Evcię.
- Lou jedziesz ? - Zapytałem, bo tylko on już wstał.
- Noo poczekaj, bo jem marchewkę !
- Hahaha .. Dalej !
- No zaraz !
Wkurzał mnie, postanowiłem użyć podstępu. Zacząłem wołać.
- Pomocy ! Pomocy !
Zjawił się w błyskawicznym tępie.
- Czy ktoś wzywał pomocy ?! Supermen tu jest !
- Haha .. No to jedziemy.
- Jesteś podły.
- Wiem ;D - posłałem mu zalotne spojrzenie.
- Haha . To idziemy.
Po pół godziny byliśmy już w szpitalu obok korytarza w którym niedawno zgubiłem się z Harrym. Znowu kupiłem kwiaty i weszliśmy do jej szpitalnego pokoju.
- Hej Evka - podałem jej kwiaty i pocałowałem w czoło. - Przyjechaliśmy po ciebie, dzisiaj mają cię wypisać.
- Supermen tu jest ! - Lou
-Cicho. - zwróciłem się do Louisa.
- Przestańcie. Naprawdę, to już dziś ?
- Tak. Ubierz się i pojedziemy do domu. - powiedziałem
- Pomożemy ci się spakować - zaproponował Tommo.
- Dzięki wam bardzo.
Po godzinie wyszliśmy już ze szpitala i pojechaliśmy do domu.


** Perspektywa Evki **
Dojechaliśmy wreszcie do domu, po tak długim pobycie w szpitalu marzyłam tylko o moim łóżku i o telewizorze. Nadal jeszcze nie wybaczyłam Niallowi. Byłam mu wdzięczna, że tak do mnie przyjeżdżał i opiekował się mną. Nawet chciałam mu wybaczyć, ale nie umiałam. Weszłam do domu.
- Evka przepraszam , wybaczysz mi ?
- Niall, nie mamy o czym gadać. Idę na górę się przebrać.
Pobiegłam szybko na górę. Weszłam do pokoju i mnie zamurowało. Mojego pokoju nie było !! Był cały zasypany różami! Pewnie od Nialla, bo od kogo innego. Bardzo go kocham, ale nie wiem czy jestem w stanie wybaczyć mu to co wiedziałam. To jest jeden z dziesięciu wazonów :
Zeszłam na dół i na widok Horana łzy same jakoś tak . Ach. Chciało mi się płakać.
- Evka co się stało ? - zapytał.
- Niall, ja cię kocham. - przytuliłam się do niego.
- Ja ciebie też, bardzo, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
- Wierz mi, ja bez ciebie też. - przytuliłam go mocniej, po chwili lekko mnie pocałował, a ja to odwzajemniłam, cieszyłam się, że znowu mam tak wspaniałego chłopaka.
Szkoda, że został jeszcze tylko tydzień wakacji, Jezu ! Jak my będziemy się spotykać? Postanowiłam pogadać o tym z Hazzą i Weszłam do pokoju Harrego, i poker face. Wściekłam się !! On i Taylor Swift ?! Na łóżku, trochę dziwnie to wyglądało, bo ona leżała na nim. Byłam masakrycznie wściekła.
- Harry !! - krzyknęłam.
- Evka ! Przepraszam ! Nie mów Zuzię !
- Jakiej Zuzie ? - zapytała zdziwiona Tay.
- Jego dziewczynie ! Prawda Harry ! - krzyczałam.
- Uspokój się mała. ! Taylor jest tu tylko na chwilę .
- Właściwie to już muszę iść. - pocałowała Harrego w usta, namiętnie i wyszła.
- Czy ty oszalałeś !! Rozum straciłeś !!?? Właściwie gdzie jest Zuza ?
- W Sklepie ! I Weź już zostaw moje życie prywatne. Ale nie mów nic Zuzie ok ?
- Jak mam jej tego nie mówić. !?
Usłyszeliśmy otwierające się drzwi.
- Jeestem ! - krzyknęła Zuza.
- Albo ty jej powiesz, albo ja to zrobie ! Daję ci 15min.
- Evk..
- 15min. - przerwałam mu.
- Dobra !
Harry wziął Zuzę za rękę i poszedł z nią do jej pokoju pogadać. Ja w tym czasie przebrałam się w to :

Słyszałam krzyki Zuzy i Harrego, domyśliłam się, że jej powiedział. Zdenerwowana weszła do mojego pokoju.
- Wiedziałaś i mi nie powiedziałaś !
- Czego ?
- Że Harry ,,ten dupek" Ma inną !
- Nie wiedziałam .
- Wiedziałaś i wiesz co ? Mam to gdzieś i ciebie też już mam gdzieś. Dzisiaj Liam zawozi mnie na lotnisko i jadę do domu. A Ty i ten dupek to wiesz !
- Przez Harrego chcesz zniszczyć naszą przyjaźń ?!
- Jaką przyjaźń. Chyba bardziej koleżeństwo. Bogata egoistko !
- Aha czyli takie masz o mnie zdanie !?
- Nie chce już mieć z tobą nic wspólnego Nara ! - powiedziała, trzaskając drzwiami. Wyszła.
Smutno mi, że nasza przyjaźń się skończyła. Ale nie żałuję, że tak się stało. Znałyśmy się ledwie cztery miesiące, nie można było tego nazwać przyjaźnią. Miałam ją gdzieś ! Dla mnie liczyło się szczęście Harrego, jak podoba mu się lub kocha Taylor to niech sobie z nią będzie. Ja nie mam już nic przeciwko.

...Dwa dni później ...
Cieszę się, że już nie przyjaźnię się z tą szpetną krową. Miałam jej dość od samego początku. Ciągle kogoś opieprzała, przystawiała się do wszystkich chłopaków i w ogóle. Bardzo dobrze się teraz czuję. A niedługo koniec wakacji. ;c Straszna szkoda. Chciałabym dodatkowy miesiąc lub chociaż tydzień wakacji. Z tego co wiem to Daria Zerwała z Louisem, bo jak to powiedziała ,, Był on zbyt dziecinny, ten związek nie miał szans na przetrwanie " Haha . Żal. Postanowiła więc tak samo jak Zuza wyjechać do domu. Chyba ją pogrzało ! Zerwać z Louisem ?! Pff.. , a on szybko znalazł sobie pocieszenie u boku modelki imieniem Eleanor. Nawet ładna, ale szkoda mi było Dari. Miała się świetnie bawić, a zamiast tego przeżyła zawód miłosny, ale ze swojej winy. Lou nawet o nią nie walczył, bo zrywając z nim wygarnęła mu parę niemiłych słów, jak to Daria. Eleanor jest ładna, mądra i na pewno dobrze zajmie się naszym kochanym, zabawnym Lou. Daria nie rozumiała tego, że Louis już tak ma, że jest taki zabawny. Postanowiłam Wstaać z łóżka po tych długich rozmyśleniach. Niall o dziwo dziś jeszcze spał. Więc szybko i delikatnie wstałam, żeby go nie obudzić i pobiegłam do łazienki gdzie ubrałam się w to :

Zeszłam szybko na dół i zrobiłam śniadanie. Chłopcy mieli mieć dzisiaj bardzo męczący dzień, mieli napisać piosenkę i potem ją nagrać. Oraz zrobić teledysk do niej. Oczywiście od tego wszystkiego mieli ekipę, ale mimo wszystko dzień zapowiadał się bardzo męcząco.Gdy wszyscy o 10.00 zeszli na śniadanie, ja właśnie kończyłam szykować kanapki. Pierwszy Zeszedł Niall potem Zayn, Viki, Liam  następnie Louis, a za nim śpioch Harry. Od razu wszyscy wzięli się za konsumowanie kanapek. Gdy już zjedli ja i Viki zostałyśmy same w domu, a nasza piątka przystojniaków miała przed sobą dzień nagrań. Ubrali swoje najlepsze ciuchy i w pośpiechu wyszli. Tylko Niall się ze mną czule pożegnał. No a Zayn z Viki oczywiście. My oglądałyśmy powtórki x-factora, były tam jakieś dziewczyny z zespołu Little Mix. Strasznie podobały mi się ich wokale, a szczególnie Jade i Perrie. One były najlepsze. Już od początku tej edycji na nie głosowałam.
Minęły trzy godziny, a nam zrobiło się nudno. Viki powiedziała, że możemy jechać do galerii za rogiem. Zgodziłam się. Ubrałyśmy buty, zabrałam kluczyki, zakluczyłam dom i pojechałyśmy do galerii. Gdy weszłyśmy do środka, oczy wszystkich nastolatek skierowały się ku nam. Od razu wiedziałam, że są fankami naszych chłopaków. Niektóre nawet podchodziły i robiły sobie z nimi zdjęcia. Czułyśmy się takie sławne. W końcu cały świat o nas wiedział, no i pisali o nas w gazetach. Fajnie tak poczuć się sławna. Po godzinie chodzenia i oglądania kupiłam sobie tą bluzkę :
I Te buty :
Viki kupiła te same buty, ale łososiowe i tę sukienkę :
Po tych długich i ciężkich zakupach, postanowiłyśmy pojechać do domu. Tak zrobiłyśmy, spakowałyśmy zakupy do bagażnika i pojechałyśmy do domu. Było koło 20.00 , a w domu zastałyśmy zmęczonych chłopaków,rozwalonych na kanapie, leżących na sobie, prawie śpiących.
- Niall, skarbie choć idziemy spać. - powiedziałam szturchając go, aby go obudzić.
- Idę, idę, poczekaj. - powiedział jakby smutno, ale to ze zmęczenia.
- Chodź - wzięłam go za rękę i pociągnęłam.
  Za cztery dni był koniec wakacji. Było mi przykro, smutno. Może więcej nie zobaczę Nialla. Kochałam go najmocniej jak tylko szło. Po przebraniu się w piżamy położyłam się spać, a on zaśpiewał mi ich nową piosenkę, ,,Little Things" <3

Powiedział, że jego solówka jest z myślą o mnie, i że kocha mnie nad życie. Po czym zaczęliśmy się całować. Ściągnął mi koszulę od piżamy, i ja jemu też. Potem dół. Odwdzięczyłam się, no i się Stało ! Tak to o czym teraz myślicie. Po godzinie, położyłam się blisko niego, i zasnęłam. To była najlepsza noc mego życia. Dziękuję Ci Boże ! <3
_____________________________________________________________________
No to taki długi specjalnie dla was ( czytających mój blog ) Dziękuję wam Bardzo. W Komentarzach możecie polecać też swoje blogi. Z Chęcią przeczytam ;* Dziękuję , dobranoc <3






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję