środa, 20 lutego 2013

Rozdział 10.

...

Obudziłam się o 10.00.
Noo, To już dzisiaj, wracamy do Polski. Nie wiem jak zareagują moi rodzice na to, że mam sławnego chłopaka i że spędziłam z nim noc, ale tego im nie powiem. Na pewno będą źli, że wcale nie dzwoniłam, no ale jak mogłam dzwonić jak nie miałam czasu ? I oni też nie dzwonili. Chciałabym zabrać Nialla ze sobą. Tam znowu będę sama. Jak ja w ogóle wrócę do mojej klasy skoro pokłuciłam się z Zuzą.Przecież ona na pewno już coś na mnie nazmyślała, żebym tylko miała przerąbane. Boże, z kim ja się w ogóle zadawałam. Masakra. Ale może jak jestem dziewczyną Nialla to będą mnie bardziej lubić niż lubili. Evelin ogarnij się mówisz jakbyś z nim była dla sławy. Jestem głupia wiem. Czasami myślę, że może nie powinnam z nim być, bo zaraz zaczną gadać, że to tylko dla tego żeby było o mnie głośno. A to nie prawda ! Ja go kocham, a on mnie i tak już zostanie i koniec. Boję się tylko Paparazzich i tego, że prawdopodobnie zniszczą mi życie. Ciągle będą za mną łazić i wypisywać brednie z kim to Niall się nie spotkał na gali i w ogóle. Wiem, że inne fanki będą mnie obrażać, ale przyzwyczaję się, już teraz mnie nie rusza jak widzę swoje zdjęcie w gazecie, oczywiście gorzej jakby było krępujące. Pa 15min. Postanowiłam wstać z łóżka i ubrałam się w to :
Zeszłam na dół, a tam już wszyscy siedzieli, łącznie z Niallem. Usiadłam na przeciwko niego do stołu, a on posłał mi zalotne spojrzenie. Było mi smutno, że za parę godzin musimy wyjechać.
- Evelin, musicie dzisiaj wyjeżdżać ? - zapytał smutny.
- Tak, bo pojutrze znowu szkoła.
- Szkoda, ale nie martw się będę cię odwiedzał kiedy tylko będę mógł. Zobaczysz, tylko nie zapominaj, że cię kocham.
- Ja Ciebię też. Nie zapomnę, najlepiej jakbyś przyjechał na weekend, wtedy zawsze mam wolną chatę.
- Dobrze to przyjadę.
- A my też będziemy mogli przyjechać ? - Zapytali Liam, Louis i Harry.
- Pewnie, że będziecie mogli !
- No to super. Będziemy przyjeżdżać tak co dwa tygodnie w weekend, ok ? - Niall.
- Okey. Dziewczyny z Polski oszaleją jak się dowiedzą kto odwiedził nasz kraj. Oo ! Właśnie, a może polecicie z nami do Polski, a jutro wieczorem dacie mały koncert ?
- Dobry pomysł. Zadzwonię do naszego agenta. Dużo razy chcieliśmy do was przyjechać, ale jakoś tak mieliśmy już ułożone grafiki koncertów i nie dało rady nic przełożyć. - Harry 
(dzwoni do agenta)
- A My Directionerki z polski takie akcje robiłyśmy, że w telewizji o nas mówili. - Ja
- Doszły nas takie słuchy. Aha i te wszystkie twitty na twitterze. Połowa jest z polski. - Louis.
- No widzicie jakie macie wierne fanki ?
- No, z Polski najlepsze. - Niall - I najładniejsze, a szczególnie taka jedna, wyjątkowa .. Moja .
- Oooo .. Niall - pocałowałam go.
- Ej Zgodził się i dzisiaj dzwoni do Polskiego biura koncertowego, ale lecieć możemy. Jutro Polska się z nami skontaktuje w sprawie tego koncertu. W telewizji będą o tym mówić, żeby każdy zdążył kupić bilet. - Harry.
- No to fajnie. Czyli dziś wylatujemy razem ? 
- Tak - Niall.
- Ej, gdzie jest Viki i Zayn ?
- Pewnie jeszcze śpią, albo robią coś innego - zaśmiał się Harry
- Harry zboczeńcu ! Haha .. - wybuchłam śmiechem.
- No co ? Nie znasz Malika ? - Hazza
- No widocznie nie, hahah .. 
Do kuchni wparował Zayn .
- Dj Malik, Dj Malik , all day, all night - śpiewał
- A ty co taki wesoły ? - zdziwił się Lou
- Ja ?? Wesoły ? Nieee .. ... 
- Już dawno nie mówiłeś ,,Dj Malik" - zdziwiony Louis
- A wiesz, tak jakoś mnie naszło
- Lepiej powiedz co się wczoraj wydarzyło.
- Ni .. 
Do kuchni weszła Viki, przerywając Malikowi.
- Heej wszystkim - powiedziała dziwnie wesoła, podobnie jak nasz Dj Malik.
- No to mówiłeś coś Zayn ? - Lou
- Przestań, nie powiem ci chodź byś błagał.
- Dobra ! - wybuchł śmiechem.
Po godzinie gadania i jedzenia frytek i Pizzy zakupionych przez Liama, poszłam na górę się pakować, podobnie jak wszyscy. Gdy się tak pakowałam, pomyślałam o tym jak fajnie by było, gdyby chłopaki kupili sobie jakiś dom w Polsce. Miałabym wtedy blisko siebie Nialla. Z drugiej strony, może to ja mogłabym zamieszkać z nimi tu, w Londynie. Poszłabym do nowej szkoły, poznała nowych ludzi. Chociaż po kłutni z Zuzą nie miałam ochoty na nawiązanie nowych znajomości. Do pokoju wpadł Niall.
- Hej mała chcesz coś zabaczyć ? - powiedział śmiejąc się pod nosem.
- Niall ja się muszę pakować, a mam tego wszystkiego dużo.
- Potem ci pomogę. Patrz.
Położył na biurko laptop i pokazał mi teledysk nakręcony kilka dni temu. Do piosenki ,,Little Things" <3
- Łaał, no fajny, fajny. - taki poker face. I Omg ! O M G ! było boskie.
- Podoba ci się ?
- Bardzo !
- To fajnie. - Dobra idę się pakować.
Po trzech godzinach byliśmy już WSZYSCY spakowani i gotowi do odjazdu na lotnisko, ale do naszego samolotu jeszcze 4godziny, więc najlepiej jak poczekamy w domu. Poszliśmy więc na telewizor ;D

_________________________________________________________________________
Koniec dzisiejszego rozdziału, przepraszam, ale dopiero co wróciłam ze szkoły muzycznej i nie miałam czasu. Mam nadzieję, że się podoba. ;D
Zapraszam na mój drugi blog, który właśnie piszę z przyjaciółkami . 
-----> More Than This ;* <3 Dziękuję, Dobranoc ;*

Geeta !! ;*  Pozdrawiaam <3333

1 komentarz:

  1. Przepraszam ,ale nie znalazłam zakładki [SPAM]
    "Cudownie jest układać sobie w głowie idealny plan na wieczór, który szlak trafia, bo twój były coś sobie ubzdurał i mimo rozmowy i wszelkich wyjaśnień nic do niego nie dotarło...
    -Nie chcę wyjść na egoistę, na chama który niczego nie docenia. Przykro mi Jasmine, że spieprzę Twój dzień, tak perfekcyjnie zaplanowany, przez twoją rodzinę i idealnego chłopaka...
    -O czym Ty mówisz ? – zapytał Horan, opierając się na krześle.
    -O tym ,że Jasmine powinna być ze mną ,a nie z tobą-warknął."
    Jeżeli jesteś ciekawa jak dalej potoczy się historia zapraszam na:
    http://reason-to-smilex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję