piątek, 21 czerwca 2013

Komiks

Gdy dowiaduję się, że jadę na koncert 1D :
*Przyjechali do mnie przyjaciele, którzy nie przepadają za One Direction*
Słucham ich piosenki :
Przyjaciele Patrzą na mnie :


 2 Miesiące Później :
 Nadszedł dzień koncertu:
Jem coś dobrego :

Poprawiam sobie włosy :
Biegiem schodzę na dół :
 Jadę na koncert :
W końcu jestem na koncercie :






Trzy tygodnie później :
*Szok po koncertowy *



 Gdy opowiadam o wszystkim przyjaciółce :


 <3



_________________________________________________________________________
Fajny ? To mój pierwszy komiks więc nie wiem czy wam się spodoba. Mam tylko nadzieję, że
tak. Chciałabym was również pionformować, iż nowy rozdział będzie dodany za
prawdopodobnie tydzień. Teraz mam cały tydzień zawalony Więc bardzo was przepraszam, ale
nie zdążę go napisać. 
Chciałabym również powiedzieć, że na mojego bloga rozdziały będą dodawane co 2 tygodnie. 
W wakację jak będę miała czas to co tydzień. Jeszcze wam napisze jak to będzie. ;D
A teraz Miłej Nocy .. PApappapaappa ;***



środa, 5 czerwca 2013

Rozdział. 16

Bałem się trochę, ale przecież jestem mężczyzną. Poradzę sobie z jakąś nienormalną byłą. Żałuje, że w ogóle się z nią kiedyś związałem. Mogłem wcześniej zapytać się Harrego o jego kuzynkę, hehe. Następnym razem jak tu przyjdzie od razu zadzwonię po policję. Chciałbym, aby znowu zamknęli ją w szpitalu psychiatrycznym. A jak to się nie stanie to znowu wyjadę gdzieś z Evką. Może Alice zrozumie, że nie ma już szans i odejdzie. Bardzo bym chciał, żeby to się stało.



** Dwa Miesiące później **
Od czasu ostatniej wizyty Alice w naszym domu, nie było jej widać, nawet na ulicy. To trochę dziwne, bo nie chciała mi przepuścić związku z Evką. Ale się Cieszę, przynajmniej jest spokój .

Po kilku godzinach zadzwonił telefon. Odebrałem, a tam usłyszałem długo już ignorowany głos Alice. Zapytałem się czego chce, a ona zaczęła płakać i krzyczeć, że sąsiedzi, Państwo Smith, poskarżyli się na dziwne zachowanie dziewczyny. Mówiła, że zabierają ją kolejny raz do szpitala psychiatrycznego. Odetchnąłem z ulgą. Rozłączyłem się i pobiegłem na dół do kuchni, gdzie Evka szykowała śniadanie, miałem taki zaciesz, że aż sam się sobie dziwiłem, ostatnio tak się cieszyłem, jak Evka zgodziła się ze mną chodzić. Nagle poczułem piękny zapach naleśników, przygotowanych z miłością przez moją prześliczną dziewczynę. Pocałowała mnie w usta witając zaraz z rana.
- A ty co masz dzisiaj taki Zaciesz ? - zapytała.
- Mam od rana dobry humor,  to źle ?
- Dobrze, ale kiedy ty miałeś nie dobry humor ? - zaśmiała się.
Dalszą konwersację przerwał mi Harry z Liam'em, którzy weszli do jadalni.
- Mmmm .. Naleśniki  - cieszył się Harry.
- Ale dzisiaj była kolej na Louisa. - powiedział Liam.
- Lou troszkę za bardzo zabalował wczoraj z Eleanor i śpi razem z nią u niego w pokoju. - powiedziała Evka.
- Lou zabalował ? - wciął się wchodzący do jadalni Zayn. - przed chwilą El wychodziła ubrana z pokoju. - powiedział.
- Cześć Wam. - do pokoju weszła El, o której właśnie była mowa.
- Hey
- Cześć
-Siema
- Dzień dobry
- Co na kolację ? - zapytała.
- Evka zrobiła naleśniki, chcesz ? - zapytałem.
- Nie, dziękuję Ci Niall, ale wiesz, jestem modelką i muszę się odchudzać. Nie jadam tłustych rzeczy. Zrobię sobie lepiej jakąś sałatkę - powiedziała zaspana.
- Ja Ci zrobię, El usiądź. - powiedziała uprzejmie Evka.
- No przestań Evka, nie jesteś moją służącą. Sama umiem zrobić sobie jedzenie. - powiedziała El.
- To ja idę się szykować do szkoły - Evka poszła do pokoju. Pobiegłem za nią, a na korytarzu minęliśmy się z Lou, jeszcze w samych gatkach. Ale trzeba przyznać, że wyglądał w nich cudownie.

**Oczami Evki **
Dobra, Matematyka, Geografia, Plast...
- Co robisz ? - spytał przerywając mi Niall.
- Pakuję książki. A co ?
- Tak tylko pytam. Będziesz dzisiaj sama w domu po szkole, ale tylko kilka godzin. My mamy dzisiaj nagrywać płytę. - powiedział Dumny.
- Dobrze, nie martw się, przeżyję . - uśmiechnęłam się do niego, a on podszedł do mnie i ucałował mnie tak słodko , że brak mi było słów. Z każdym kolejnym pocałunkiem staje się on coraz słodszy i przyjemniejszy. Tak bardzo go kocham .
- To ja lecę, pa skarbie. - powiedział z pięknym uśmieszkiem na twarzy.
Ja dokończyłam pakowanie się i wyszłam z pokoju. Gdy zeszłam na dół, tam już nikogo nie było, więc zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam w stronę szkoły. Jakieś 5 minut później byłam już obok szkoły przepełnionej po brzegi, chętnej do nauki młodzieży. Weszłam do szkoły i od razu pobiegłam na dół do sali numer 3 na matematykę, gdyż zadzwonił już dzwonek. Dziś mam na szczęście tylko cztery lekcje, a reszte czasu będę miała dom dla siebie.
Ale mniejsza o to, zbiegłam na dół i weszłam do klasy. Wszyscy już siedzieli, ja po cichu weszłam i usiadłam do ławki obok Mii, mojej najlepszej przyjaciółki. Dzisiejsza lekcja była bardzo nudna, bowiem mówiliśmy o ostrosłupach, obliczaliśmy ich pole powierzchni i objętość. Po skończeniu pierwszej lekcji, ja i Mia poszłyśmy na samą górę pod salę numer 24 uczyć się na dzisiejszą kartkówkę z Europy. Nagle podeszła do nas Holly ze swoją paczką przyjaciółek m.in Kristy i Anne. Przechodząc wytrąciła mi książkę z rąk i zmierzyła mnie. Po czym jakby nigdy nic poszła w stronę drzwi na boisko szkolne. Do mnie podszedł Max, podniósł mi książkę, uśmiechną się, zrobił zalotne spojrzenie i wyszedł zaraz za paczką przyjaciół.

Kolejne lekcje przebiegały normalnie, nie wydarzyło się nic ciekawego co mogłabym powiedzieć. Holly nic mi nie zrobiła, do końca dnia w ogóle się do mnie nie odzywała. Mam już dość tych jej ciągłych zaczepek we mnie, nie wiem, może ona jest po prostu zazdrosna o Nialla ? Ale w to wątpię, przecież ona jest z Jackiem. Nie rozumiem jej.

*Dzwonek*
O ! Wreszcie koniec tej strasznej męczarni w szkole. Jestem taka zmęczona, że już chyba nie dam rady nic robić, pójdę do domu, po drodze wstąpię do sklepu i kupię sobie jakieś czipsy i fajny film.
Weszłam ze szkoły, oczywiście oczy Holly zwróciły się w moją stronę.
-Ej, Styles ? Co ty ostatnio taka zapatrzona w Maxa ? Podoba Ci się ? A Niall ?
- Weź się ogarnij, o co ci znowu chodzi ?
- O to, że masz chłopaka, a podrywasz cudzych !
- On nie ma dziewczyny, a ja owszem mam chłopaka. Nie chce mi się z tobą gadać. Nara
Odeszłam jak najszybciej mogłam i popędziłam do sklepu kupić coś do jedzenia. Szłam jak najszybciej mogłam, a gdy się odwracałam Holly ciągle się na mnie patrzyła i śmiała. Jak opowiem o niej Niallowi to już jej do śmiech nie będzie !
Doszłam do sklepu, otwarłam drzwi i weszłam do środka. Od razu zapachniało mi świeżo upieczonymi bułeczkami na stoisku z pieczywem. Nie mogłam się powstrzymać i wzięłam sobie dwie. Następnie poszłam do warzyw i owoców. Do koszyka włożyłam ogórki, pomidory, kapustę, rzodkiewkę, kalafior, banany, jabłka i arbuzy. Później proszek do prania, płyn do płukania. Wreszcie dotarłam na stoisko ze słodyczami, zabrałam czipsy, jakieś ciastka i cukierki. Zaraz potem chwyciłam koszyk i popędziłam do kasy.
- Wszystko będzie dla pani ? - zapytała kasjerka.
- Tak, dziękuję.
- Poproszę zatem .. 55.89 euro.
Podałam jej pieniądze. Spojrzałam na paragon, nawet nie zauważyłam, jaki ten proszek był drogi, ale już za późno. Chwyciłam siatki i poszłam do domu.
Po 5 minutach byłam już w domu. Rozpakowałam zakupy i poszłam na górę się przebrać. Ubrałam dresy, gdyż w domu nie muszę się stroić, a w nich mi wygodnie. Z pokoju od razu poszłam po czipsy, a następnie położyłam się na kanapę. Byłam sama w domu i było mi trochę nudno, aż przełączyłam na jeden z Brytyjskich kanałów o gwiazdach. Zdziwiłam się, bo tam mówiono o związkach 1D. Między innymi było tam o mnie. Zdziwiłam się i wciąż nie mogłam uwierzyć w to, że ja tak w ogóle jestem już sławna. Póścili tam teledysk do ,,WMYB" , a ja nie mogłam powstrzymać śmiechu, gdy zobaczyłam mojego chłopaka w wersji dziecięcej praktycznie. Wyglądał tak słodko i od razu przypomniały mi się filmiki, które oglądałam jak jeszcze osobiście ich nie znałam.

O 19.25 Do domu weszli zmęczeni chłopcy.
- Hey mała - Harry
- Hey - odpowiedziałam.
Weszli niczym krasnoludki do swojej chatki, tak kulturalnie gęsiego.
- Cześć - Zayn
- Siemka - Liam i Lou powieszieli w tym samym czasie.
- Witaj Skarbie - Niall
- Czekałam na ciebie cały dzień.
- Wiem, przepraszam. Przeciągnęło się trochę, wybacz.
- Oczywiście, że wybaczę.
Pocałowaliśmy się. Widząc, że Niall naprawdę jest bardzo zmęczony zaproponowałam, żebyśmy się poszli dzisiaj szybciej położyli spać. Horan zgodził się bez żadnego ,,ale". Po pięciu minutach byliśmy na górze, ja odrabiałam lekcje, a Niall mył się jako pierwszy w łazience.
Wyszedł.
 - Już możesz wejść. Ja uszykuję ci książki i napiszę matematykę.
- Dziękuję kochanie.
Wzięłam piżamę pod pachę i poleciałam do łazienki. 30 minut później wyszłam i położyłam się obok leżącego już Nialla.


- Nie mogę zasnąć - powiedziałam
- Dlaczego ? - troskliwie zapytał
- Niewiem. Jakoś się dzisiaj dziwnie czułam cały dzień.
- Bo mnie przy tobie nie był ? Nie martw się już jestem. Opowiem ci coś po czym na pewno zaśniesz. - powiedział . -  Wyobraź sobie rejs po oceanie, płyniemy nad rafa koralowa stoimy przy barierkach przytulam cie patrzymy na przepiękny zachód słońca nad lazurowa woda, nagle dostrzegamy w wodzie delfiny i orki które wraz z zachodzącym słońcem wyskakują z wody.  Gdy słońce zaszło niebo rozjaśnia miliardy gwiazd a towarzyszy im zaćmienie księżyca i kilka spadających gwiazd. Zapatrzeni na to słyszymy jak kapitan przez mikrofony mówi że wpływamy w trójkąt Bermucki.  Niepostrzeżenie przenosi nas w inny wymiar lecz my nic o tym nie wiemy. Po kilku dniach romantycznie spędzonych dopływamy do jakiejś bezludnej wyspy która jest przepiękna, ma duże kwiaty (róże  tulipany od wyboru do koloru) ogromne drzewa obrośnięte najróżniejszą roślinnością, pełno małych słodki zwierzątek biegających w ta i we wte. Po zagłębieniu się razem w głąb wyspy znaleźliśmy miejsce gdzie jest kilka jezior w których woda jest przejrzysta i jest pełno ryb oraz wielki wodospad.  Na wyspie panuje miłość i harmonia, nie ma niczego co by zagrażało życiu. Razem budujemy sobie ogromny dom nad tym krajobrazem oswoiliśmy zwierzęta i mamy cała wyspę pod kontrola. Mamy dwójkę dzieci silnego i odważnego syna oraz piękna i utalentowaną córkę. Oboje są inteligentni.  Bo kilku latach na wyspę zaczynają przypadkiem dopływać inne pary zakochanych, których witamy serdecznie na naszej wyspie. Nasza wyspa jest rozbudowywana i zaludniana. (Z każdym dniem kochamy się coraz bardziej).  Gdy wyspa jest zaludniona już przez kilka par wszyscy nas szanują i lubią.  I tak przez.długie długie lata gdzie żyjemy szczęśliwie. A potem wszyscy.  Nasza miłość na rożnych zwojach, książkach, filmach ,ponieważ tak silna miłość była rzadko spotykana.