środa, 16 października 2013

Rozdział 24.

Obudziłam się kiedy poczułam turbulencje. Wiedziałam już, że lądujemy. Wychodząc z samolotu poczułam ten zapach Polski. Nie byłam tu od jakiś czterech miesięcy. Wydawało mi się tu tak mało miejsca, tak ciasno. To zabrzmi dziwnie, bo wychowywałam się tu przez całe życie, ale nie czułam się tu jak w domu. Marzyłam o powrocie do Londynu, ale nie do Nialla. To nie jest tak, że go nie kocham i powtarzam to po raz kolejny, ja go cholernie kocham, ale to dziecko zrujnuje mu karierę, a mi życie. Muszę coś z tym zrobić.
Moją pierwszą myślą była aborcja, ale szybko odgoniłam tą myśl, bo to nie było dobre rozwiązanie.
Po chwili chwyciłam w ręce moją torebkę i wyszliśmy z lotniska. W moich uszach nadal znajdowały się słuchawki, ale teraz słuchałam Justina Biebera, którego również lubiłam. Weszłam do taksówki, razem z mamą usiadłyśmy się na tylne siedzenie.
Jechaliśmy piętnaście minut po czym dotarliśmy do domu. Zauważyłam, że z szarego świeżo otynkowanego stał się jasno zielony. Gdy wyszłam z taksówki nie zważałam na to, że tata będzie musiał zabrać moją walizkę, ja chciałam tylko wejść do ciepłego domku. Była już zima, chmury były białe jak śnieg, który lada chwila mógł opaść na moje kolorowe włosy.
- Evelin ! Walizka !
- Tato ja idę do domu ! Weź tą walizkę.
Mama podążała tuż za mną.
- Moją torebkę też zabierz. Jest w bagażniku obok walizki Evki !
- Nie ma to jak te baby ! - znowu zarzucił tekst, zaraz po tym i on i kierowca taksówki otwierający bagażnik wybuchli śmiechem. Nie rozumiem o co chodzi w tych starodawnych sucharach. Przecież tata tylko powiedział 'nie ma to jak te baby'.
Weszłam do domu. Było tam tak czysto, wysprzątane pokoje. Od razu pobiegłam do mojego pokoju. Zastałam tam porządek. To było dziwne, żeby w moim pokoju był porządek.
- Kochanie ! - usłyszałam głos mamy i otwarłam drzwi od pokoju.
- Tak ?
- Możesz tu na chwilę zejść ? - zapytała. Nie odpowiedziałam tylko zbiegłam po schodach do salonu, w którym była już moja walizka.
- Usiądź. - powiedziała. Zrobiłam tak. - Powiesz nam jak to się stało, że zaszłaś w ciąże ?
- Mamo. Serio ? Kto jak kto, ale wy to chyba powinniście wiedzieć.
- Nie o to mi chodzi. Czy ty jesteś niepoważna ?
- Niby czemu ?
- Niby temu, że masz 17 lat ?
- Po pierwsze to jest moje życie, po drugie jestem prawie dorosła, a po trzecie to nie chce o tym gadać. Idę do pokoju. - złapałam za walizkę i poszłam z powrotem na górę.
- Evelyn ?
- Co ?
- Powinnaś pogadać z tym chłopakiem.
- Czemu ?
- A sama masz zamiar je utrzymywać ? - wiedziałam, że tata się kiedyś wtrąci. Inaczej nie mógłby.
- Tak ! - wchodząc do pokoju, filmowo trzasnęłam drzwiami robiąc zły klimat.





** Tydzień później. **
To już dzisiaj, za godzinę. Kolorowe lampki na choince, karp na każdym stole, dzielenie się opłatkiem i prezenty oczywiście. Przez cały tydzień byłam grzeczna i pomagałam w przygotowaniach do Wigilii. Nie spotykałam się także z żadnymi znajomymi, głównie dlatego, że z wszystkimi straciłam już kontakt, ale pokłóciłam się. Codziennie tylko czatowałam z Mią. Jej mi najbardziej brakuje, nawet przemądrzałej Holly, przystawiającego się Maxa i Nialla. Nie widziałam go przez cały tydzień. Nawet nie próbował się ze mną skontaktować.
Poszłam zanieść ostatnią rzecz na stół wigilijny, a mianowicie dzbanek z czerwonym barszczem i poszłam do góry pod prysznic. Mama pakowałam prezenty i wkładała pod choinkę, a tata jak zwykle oglądał telewizor i jaki film ? ,,Kevin Sam w domu'' KLASYKA. Sama dzisiaj miałam ochotę obejrzeć sobie tego małego psotnika, ale musiałam się przygotować, a za dużo czasu nie miałam.

Po godzinie zasiedliśmy wszyscy do stołu. Podzieliliśmy się opłatkiem i jedliśmy. Pierwsze co zabrałam to makiełki. Uwielbiam je. Jedyne czego nigdy nie jem na wigilie to karp.
Kiedy skończyliśmy jeść, mama i tata ubrali byty i wsiedli do samochodu po czym odjechali do kościoła. Ja powiedziałam, że źle się czuję, ale tak naprawdę to nie miałam sił jechać do kościoła. Głupio to zabrzmi, ale nie chciało mi się.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Jest godzina 22:30 a do mnie ktoś puka ? Miałam chwilę zawahania, ale otworzyłam.
- Cześć Evelyn.
- Niall ? Co ty tu robisz ? - przestraszyłam się widząc go tak zmarzniętego. - Szybko, wejdź ! Nic ci nie jest ? Czemu tak zmarzłeś ?
- Bo czekałem, aż twoi rodzice odjadą jakieś pół godziny na dworze.
- Co ?! Czy ty jesteś nienormalny ?
- Chciałem z tobą porozmawiać, a twoi rodzice już mnie nie lubią. - spuścił głowę.
- Niall ?
- Tak ?
- Oni cię od początku nie lubili. - na naszych twarzach zagościły uśmiechy, które stopiłyby swoim ciepłem nawet największą górę lodową.
- Evelyn czy ty mnie kochasz ? - nagle spoważniał. Długo wahałam się co mam powiedzieć.
- Niall, mówiłam ci już, że nie.
- Wiem, że mnie kochasz ! - złapał mnie za ramię, jednak nie był to przyjemny uścisk.
- Ała Niall ! Nie kocham Cię !
- Nie kłam ! Jest wigilia ! Boże Narodzenie !
- Wyjdź już z mojego domu.
- Nie wyjdę.
- Wyjdź !
Wstałam i szarpnęłam go za ramie, on jednak okręcił mnie tak, że siedziałam na jego kolanach.
- Zostaw mnie ! Wyjdź stąd !
- Przestań się tak rzucać !
- Niall to nie jest śmieszne ja naprawdę nie .. - poczułam wielki ból w podbrzuszu. Opadłam w ramiona Nialla. Strasznie mnie bolało.
- Evelyn ?! Co ci jest ! Evka ! Nie żartuj sobie to nie jest śmieszne !
- Ja nie żartuję. - z bólu głos mi się załamał.


** oczami Nialla **
Nie wiem co się stało. Evka nagle poczuła ból w brzuchu. Od razu zabrałem ją na ręce i zaniosłem do mojego samochodu, schowanego za domem sąsiadów.
Jechałem jak najszybciej się dało. W mgnieniu oka byliśmy już w szpitalu. Evka wyszła sama, ale nie pozwoliłem jej iść. Zaniosłem ją po schodach i zaniosłem do pielęgniarki. Od razu ją przyjęła, a ja usiadłem nerwowo obgryzając paznokcie u rąk w szarej poczekalni.
Po kilku minutach drzwi otwarły się, a zza nich wyszła pani w bieli.
- Pan Horan ? - zapytała patrząc na mnie współczującym wzrokiem.
- Przykro mi, ale ..



____________________________
Ciąg dalszy nastąpi <33
JEDNOKIERUNKOWYCH <3

10 komentarzy:

  1. Super blog,super rozdzial.Ostatni akapit najbardziej mi sie spodobal.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Ale przykro mi że Evka poroni ;((

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny!! dodaj kolejny bo nie wytrzymam!!! ;**<3

    OdpowiedzUsuń
  4. aleeeeeee ? jeeeny cudowny ! :3
    Mega napięcie ! świetnie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypadkowo wpadłam na tego bloga i jestem nim zachwycona!! W jeden dzień przeczytałam całe opowiadanie i już się uzależniłam ;D Czekam na nn i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na następny rozdział zaczełam czytać o 20:00 i wciągnęło mnie to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Kiedy kolejny? <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze Dzisiaj, albo jutro. Zobaczę jak długo mama pozwoli mi siedzieć na kompie, bo była wywiadówka ^.*
      <33

      Usuń

Dziękuję