środa, 9 października 2013

Rozdział 23.



- Państwo Styles ? Emm .. Coś się stało ? - serce podeszło mi do gardła. Dobrze wiedziałem co ich tutaj sprowadza.
- Gdzie jest Evelin ? Mam nadzieję, że już się spakowała ! - ojciec Evki nie wyglądał przyjaźnie. Tym razem patrzył na mnie jakby miał mi zaraz wbić sztylet w plecy. Przeszywał mnie złowieszczym wzrokiem.
- Czemu miałaby się spakować ? Przecież ma tu szkołę, a w ogóle to może kawy by się pan napił ? - próbowałem jakoś zmienić i załagodzić atmosferę poprzez zmianę tematu.
- Nie pogrywaj ze mną chłopcze ! Słyszałem co wykombinowaliście. Evelin jedzie do domu i nie ma odwrotu. - Wszedł do domu niczym wielki pan, albo komornik. Oglądał po drodze wszystko i kierował się w kierunku schodów na górę. Jednym słowem trochę się rozgościł.
-Ale ona nigdzie z państwem nie pojedzie !
- Chłopcze, może i masz kasę, fanki i ochroniarzy, którzy za stanie metr za blisko ciebie skopaliby mi dupę, ale to nie to samo, zejdź mi z drogi.
Zabolało.


** Oczami Evelin **
Otworzyłam oczy, obudziły mnie te hałasy dobiegające z dołu. Niall znowu gra w tę głupią grę ? Ughh.. Wstałam z łóżka i przeszłam przez całą sypialnię, aż do drzwi. Pociągnęłam za klamkę, a to co ujrzałam sparaliżowało mnie. Nigdy nie pomyślałabym, że nogi moich rodziców kiedykolwiek postaną w Londynie i nie chodzi tu o żaden lęk przed samolotami ani braki środków, ale o nich samych. Od zawsze myśleli o Grecji, Włoszech, a z tego co doskonale pamiętam nie lubili tego tętniącego życiem obładowanego celebrytami miasta. Dopiero po chwili zorientowałam się, że może im chodzić o dziecko, które noszę w sobie, a raczej jeszcze płód.
- Tato co ty wyrabiasz ?! Co tu robicie ?
- Jedziesz z nami. Pakuj się.
- Ja nigdzie nie jadę. - łzy leciały mi bezwładnie, zaraz po słowach wypowiedzianych ze złością z ust mojego ojca. Nie chciałam się jednak kłócić i być na głowie u Nialla. Nie chciałam niszczyć mu kariery i po minucie stania na baczność przed rodzicami i Horanem weszłam z powrotem do pokoju, po drodze zahaczyłam jeszcze o klamkę. Przeszłam przez wielką sypialnie i wyciągnęłam moją torbę podróżną. Zaczęłam pakować ciuchy.
- Evelin ? Co ty robisz ? - zapytał zdezorientowany Niall klękając obok mnie na podłodze
- Niall. Nie możemy być razem. Ja muszę jechać. - łzy same cisnęły mi się na zewnątrz.
- Nie ! Nigdzie stąd nie wyjedziesz - zaobserwowałam lekkie zdenerwowanie w jego oczach.
Zapięłam spakowaną już po brzegi torbę i wyszłam z pokoju nie mówiąc nic.
- Evelin czekaj ! - złapał mnie za ramie.
- Kochasz mnie ? - powiedział to tak poważnie, że chyba bardziej już nie mógł.
- Nie. - Kocham Go. Cholernie go kocham, ale nie mogłam mu tego powiedzieć. Nosze w sobie dziecko, które może zniszczyć jego karierę. Nie chcę, aby cierpiał przez to, że wpadliśmy, a jesteśmy młodzi. Życie sobie ułożymy.


Koniecznie Włącz to: http://www.youtube.com/watch?v=wcXnver3RQk

Puścił mnie, gdy spojrzałam w jego przeszklone oczy przypomniało mi się nasze pierwsze spotkanie, pierwsze wakacje, wspólnie spędzany  czas, nasz pierwszy raz, pocałunek na wieży Eiffla i to jak zawsze był przy mnie.Nie mogłam powstrzymać łez spływających po moich policzkach bezwładnie, gdy wychodziliśmy z rodzicami z domu, który jeszcze rano był mój. Odwróciłam się. Chciałam głośno płakać, gdy zobaczyłam jak Niall zakrył twarz w rękach, zawsze był wrażliwy, a ja jeszcze dobiłam go moimi słowami i kłamstwem. Wchodząc do samochodu kolejne wspomnienia utkwiły w mojej głowie, aż do samego lotniska. Najbardziej zapamiętałam moment w Paryżu i to jak się poznaliśmy, To jak na mnie patrzył, w jaki sposób mnie później całował. Mój wypadek i to jak zawsze był przy mnie. Łatwiej byłoby mi gdybym go nigdy nie poznała, wtedy nie zaszłabym w ciąże i nie musiałabym mu kłamać.
Gdy tylko zatrzymaliśmy się przed lotniskiem przypomniałam sobie, że nie pożegnałam się z Chłopakami, niestety na cofnięcie się było już za późno. Poszłam tylko do bagażnika z którego wzięłam moją torbę. Rodzice ciągle się mnie o coś pytali, ale nie miałam siły ich słuchać. W uszy wsadziłam słuchawki od mojego mp4 i puściłam sobie łagodną, trochę powiedziałabym smutną muzykę. Na lotnisku stało ze dwudziestu paparazzi. Ku mojemu zdziwieniu nie dostrzegłam tam żadnej gwiazdy, ale gdy zbliżyłam się do grupki ludzi usłyszałam te krzyki "To Ona !" , " Kuzynka Stylesa we własnej osobie" , " To jest dziewczyna Nialla ! "
Dlaczego wyjeżdżasz z Londynu ? Pokłóciliście się z Niallem ? Dlaczego go zostawiasz ? On wie, że wyjechałaś ? To prawda, że chodzicie już rok ? To prawda, że Horan ma romans ?
- Chodź Evelin. Nie odpowiadaj im. - za rękę pociągnął mnie tata, a zaraz po chwili byliśmy już w samolocie powrotnym do domu. Siadłam obok okna, by móc podziwiać Londyn po raz ostatni.
Gdy usiadłam się w fotelu od razy do głowy wkradły mi się pytania paparazzich, te wścibskie pytania. Niall i romans ? Nie. Przecież widziałam jak zareagował, gdy powiedziałam mu, że go "nie" kocham. Ale czemu ja znowu o nim myślę. Powinnam odpocząć. To były moje ostatnie myśli, bo zagościłam w królestwie snu. Najprzyjemniejsze co mnie spotkało to drzemka.


11 komentarzy:

  1. Mam nadzieję że Evelin i Niall wrócą do siebie...Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeny cudowny rozdział ! Uwielbiam jak piszesz , jednak nienawidzę gdy główna bohaterka zachodzi w ciążę w wieku 16-17 lat , jest wiele innych ''dramatów'' jakie można wykorzystać . :)
    Pisz dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tego nie lubię, ale tu ogólnie będzie chodzić o coś innego. Dowiesz się później. Chyba, że napiszesz na priv ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! ;* Kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Środa wieczór najprawdopodobniej, albo we wtorek wieczorem ;*

      Usuń
  5. dalej dodaj juz kolejny rozdział!!! ;** tylko niech do siebie wrócą ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę next. Świetny blog teraz rycze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny ten rozdział ! BŁAGAM O NEXT ! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przez Ciebie płacze. ONI MAJĄ DO SIEBIE WRÓCIĆ <3 <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję