* Tydzień później. *
Rano obudził mnie ból brzucha. Już od kilku dni nie czuje się najlepiej. Pobiegłam do łazienki i wymiotowałam. Ból nie ustawał. Umyłam zęby i usiadłam się na łóżko w sypialni. Do pokoju wszedł Niall.
- Cześć skarbie. - ucałował mnie w skroń. - Jesteś głodna ? Zrobiłem spaghetti.
- Niall, przepraszam Cię, ale nie mogę nic zjeść, mówiłam ci już o tym, że boli mnie brzuch.
- Nadal ? Ubieraj się, jedziemy do lekar.. - przerwał mu dzwoniący telefon, a ja już za w czasu pokiwałam mu głową przecząco. Nie pójdę do lekarza.
- Tak ? - odebrał Niall. - Jak to ?! Przecież ja tańczyłem wczoraj ! - Nagrywałem też. .. - Dobrze, już jade.
Rozłączył się i usiadł na łózko obok mnie.
- Mała, ja muszę jechać, niestety kolejny raz do studio, bo moja solówka nie wiem czemu ale nie nagrała się. Obiecaj mi, że pójdziesz do lekarza.
- Ale Niall ..
- Obiecaj !
- Nie pojadę. - uparłam się.
- No to zadzwonię po Harrego.
- Nie odważysz się ! - krzyknęłam.
- Serio ? Nie odważę się ? No to patrz. - wykręcał numer do Harrego i trzymał telefon tak wysoko, że nie mogłam go do sięgnąć.
- Hallo. - odebrał Harry.
- Harry ! Przyjedź do ... - zasłoniłam usta Niallowi. - Harry rozłącz się ! Szybko !- krzyczałam
- Co wy tam robicie ? Mam przyjechać ?
- Niee !
- Tak !
- Nie !! ... dobra. - wymiękłam kiedy Niall zrobił minę małego dziecka, które pyta się o coś mamusi. Tak zwaną minę małego szczeniaczka.
Puściłam Nialla, aby ten mógł porozmawiać z moim kuzynem.
- Harry, ja dzisiaj jadę po raz drugi nagrać piosenkę, a ty zabierz Evelin do lekarza, dobrze ? - gadał, i gadał i gadał.
- Co się stało ? Jest chora ?
- Od kilku dni boli mnie brzuch i mi słabo. - wtrąciłam się.
- To jedź na te nagrania, ja zaraz do niej przyjadę, akurat miałem wracać.
Rozłączył się i wyszedł z domu. Ja się ubrałam, zjadłam trochę tego spaghetti i umyłam zęby.
Chwilę później pod domem stał już Harry.
- Cześć Hazz. - przytuliłam go.
- Chodź do tego lekarza.
Weszliśmy do jego samochodu, a minutkę później byliśmy już pod przychodnią. Weszliśmy.
Lekarz zrobił mi kilka badań. Wyszłam na korytarz do Hazza i czekaliśmy na wyniki. Po pięciu minutach drzwi otwarły się, a z nich wyszła pani doktor z moimi wynikami, wyraźnie była szczęśliwa, wesoła.
- Wszystko jest w porządku, a panu gratuluję. - zwróciła się do chłopaka.
- ... Czego ? - zdziwiony nie wiedział co powiedzieć.
- Przepraszam, o co chodzi ? - wtrąciłam się.
- Gratuluję, jest pani w ciąży. - uśmiechnęła się do mnie i pogładziła moje ramię.
w ciąży
W CIĄŻY
W CIĄŻY
W CIĄŻY !!
Kurwa, ja mam 17 lat .
__________________
Dzisiaj tylko taki krótki, bo mama wygania mnie z kompa, przepraszam. Za tydzień będzie lepszy :D
JEDNOKIERUNKOWYCH <3