No, więc tak jak już mówiłam, głupawka Louisa nie ustawała, aż do domu przyszła El, gdy nas zobaczyła wpadła w ten sam stan co jej kochany chłopak, moim zdaniem to oni strasznie do siebie pasują, są dokładnie tacy sami, oprócz tego, że Elka jest kobietą.
- Co wy robicie ? Hahahahahaaa - wyśmiała nas El.
- A na co to wygląda skarbie ? - wyszedł z basenu Louis, pięknie przytulił i ucałował swoją ukochaną na powitanie.
- Lou ! Zwariowałeś ? To jest nowa bluzka !
- Tak, a to jest woda, nic jej się nie stanie, nie przeżywaj - przytulił ją mocniej.
- Dobra, ale ja słyszałam, że Evka zapędzała was do sprzątania, a tym czasem co ? Wy się obijacie ?
- Haha, pracowali dzielnie, coś im się należy - powiedziałam. - Taka mała kąpiel .
Po dialogu, który przeprowadziliśmy wyszłam z basenu i poszłam posprzątać jeszcze tylko w moim pokoju, musiałam się śpieszyć, bo czytałam w gazecie, że nasz ulubiony Londyński klub robi dzisiaj niezłą imprezę, musiałam się wyrobić do 16. Myślałam jeszcze, żeby napisać list do rodziców. Poszłam zatem szybko do pokoju, ogarnęłam szafy, pościeliłam łóżko, wymieniłam zwiędłe już róże na śliczne tulipany i zasiadłam do biurka, wyciągnęłam kartkę, długopis i zaczęłam pisać:
- Co wy robicie ? Hahahahahaaa - wyśmiała nas El.
- A na co to wygląda skarbie ? - wyszedł z basenu Louis, pięknie przytulił i ucałował swoją ukochaną na powitanie.
- Lou ! Zwariowałeś ? To jest nowa bluzka !
- Tak, a to jest woda, nic jej się nie stanie, nie przeżywaj - przytulił ją mocniej.
- Dobra, ale ja słyszałam, że Evka zapędzała was do sprzątania, a tym czasem co ? Wy się obijacie ?
- Haha, pracowali dzielnie, coś im się należy - powiedziałam. - Taka mała kąpiel .
Po dialogu, który przeprowadziliśmy wyszłam z basenu i poszłam posprzątać jeszcze tylko w moim pokoju, musiałam się śpieszyć, bo czytałam w gazecie, że nasz ulubiony Londyński klub robi dzisiaj niezłą imprezę, musiałam się wyrobić do 16. Myślałam jeszcze, żeby napisać list do rodziców. Poszłam zatem szybko do pokoju, ogarnęłam szafy, pościeliłam łóżko, wymieniłam zwiędłe już róże na śliczne tulipany i zasiadłam do biurka, wyciągnęłam kartkę, długopis i zaczęłam pisać:
Drodzy Rodzice !
Witajcie, na początku chciałabym was serdecznie przeprosić za to, że tak długo się nie oddzywałam i nic nie pisałam, oraz nie dawałam znaków życia.
Czuję się dziwnie, mam nadzieję, że mi wybaczycie to, że nie interesowało mnie to co się u was dzieję, a właściwie to nie tak. Miałam dużo nauki i innych spraw na głowie związanych z domem i Niallem, jestem jedyną dziewczyną w domu, więc muszę tu trochę ogarniać.
Chciałabym się dowiedzieć co u was ? Jak sobie radzicie ?
U mnie w szkole jest fenomenalnie, wszyscy są tacy życzliwi
dla mnie i mili, bardzo mi się tu podoba,
Dziękuję wam za to bardzo.
Myślałam żeby do was przyjechać razem z Niallem jakoś za miesiąc,
ale nie wiem czy macie czas, odezwijcie
się jak najszybciej
Wasza kochana Evelin
Napracowałam się nad tym listem, gdyż nie jestem zbyt dobra w pisaniu, co zresztą widać. Ale w tym liście jest coś wyjątkowego, jest on napisany od serca i to na pewno docenią moi rodzice, smutno mi, że zostawiłam ich samych tylko z moim pieskiem, jestem ich jedyną córką, a jeszcze ich opuściłam, czuję się czasami strasznie.Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi i głos El:
- Evelin ! Ktoś do Ciebie !
- Już schodzę - krzyknęłam z góry.
Ale nie spodziewałam się tego, kto będzie stał w tych drzwiach.
- No cześć Evka, jest Niall ? - zapytała złośliwie i podstępnie ta żmija Holly, nawet nie wiem po co ona tu przyszła.
- Nie nie ma go, po co przyszłaś ?! - myślałam, że mi zaraz nerwy puszczą, no bo po co ona się pytała o Nialla ? To było bardzo podejrzane.
- Niall, ... .. Niall !! - zaczęła drzeć mi się do ucha wołając mojego chłopaka.
- Tak ? Kim jesteś ? - podszedł i objął mnie pokazowo. Widać było, że zupełnie nie wie kto to jest.
- Cześć Niall, to ja - puściła mu oczka. - Nie poznajesz mnie ?
- Skąd mam cię znać ? Ach tak, jesteś koleżanką Evki ze szkoły ? - zapytał bardzo zdziwiony.
- Nieważne - odparła tak jakby właśnie chciała zmienić taktykę i właśnie tak się stało. - Chciałam Cię przeprosić, Niall jest mi świadkiem, że Cię przepraszam i już nie będę Ci dokuczać. - zaśmiałam się pod nosem.
- Ty myślisz, że ja ci uwierzę ?
- To wyjdźmy gdzieś razem, na przykład jutro. Co ty na to abyśmy razem poszły na zakupy i na jakiegoś drinka ?
- Nie wiem, zastanowię się .
- Dobrze to ja już idę, zgadamy się na Twitterze.
- No dobrze. Cześć
- Siemka.
- Kochanie , co to miało być ? Nie wiem jak ty, ale ja jej nie uwierzyłem w ani jedno słowo. - odrzekł zdezorientowany Niall.
- Tak, wiem, ja też nie. Ale chce zobaczyć co ona znowu knuję.
________________________________________________________________
Strasznie krótki, ale jest, postaram się nadrobić te moje dni wakacji. Pochwalę wam
się tylko tym, że byłam w Paryżu, Dobranoc <3