Całą noc nie mogłam zmrużyć oka. Myślałam ciągle o tym, że będę mieszkać z Niallem. To było takie wspaniałe uczucie. Pomyślałam, że od razu się spakuję, bo już o siódmej muszę być na lotnisku. Zatem ściągnęłam z szafy największą walizkę i poszłam robić porządki. Zupełnie nie wiedziałam co mam spakować. Nic nie miałam tak ładnego, aby zabrać to do Londynu. Na szczęście coś tam znalazłam. Po chwili spojrzałam na zegarek, a tam która ? 01.24 Strasznie późno ! A jak jutro zaśpię ?! Wzięłam kartkę i marker, Napisałam na niej "Mamo, obudź mnie rano o 5.30 ! Dzięki ;*" Przywiesiłam jej na drzwiach i położyłam się spać. Wyobrażałam sobie, że jestem już na lotnisku, i że Niall przyjechał po mnie, wziął do ich domu i nigdy nie wypuszczał z objęć. Tym sposobem szybko zasnęłam, marząc o moim chłopaku.
- Evelin ! Evelin wstawaj ! - budziła mnie mama.
Zaspana podniosłam głowę. - Co ?!
- No jak to co ? Dalej, jest już 5.34 .
- Nie chce mi się. - powiedziałam obojętnie.
- Jak to ci się nie chce ?! Nawet nie ma takiego zdania u mnie ! Dalej wstawać ! Do Łazienki ubrać się, najeść i do samochodu, już !
- Dobra, Dobra.
- No chyba, że nie chcesz się przeprowadzać !
- No chcę.
- No to dalej ! - wyszła z pokoju.
Wstałam szybko z łóżka i poszłam powoli, zaspana jeszcze do łazienki, gdzie ubrałam się w to :
[KLIK]
Po ubraniu się pobiegłam do kuchni. Najadłam i posmarowałam sobie jeszcze bułkę z dżemem na lot, bo to jedzenie samolotowe nie było za dobre.
Gdy zjadłam dość wczesne śniadanie pobiegłam do góry po walizki. Nie zmieściłam w tą dużą butów więc wzięłam jeszcze jedną. Położyłam walizki w wejściu i ubrałam buty. Z pośpiechu nie mogłam ich ubrać. Po chwili jednak mi się udało. Z wieszaka ściągnęłam jasnoniebieską kurtkę i ubrałam ją. Ucałowałam mamę, pożegnałam się z moim kotkiem i wyszłam z domu. Na podjeździe stał samochód, a w środku tata. Weszłam do samochodu i ruszyliśmy. 15 minut później byliśmy na lotnisku. Mało się nie spóźniłam, bo zaraz jak weszłam to samolot po 5 min. startował. Jeszcze wcześniej pożegnałam się z tatą. Było mi smutno, że muszę się wyprowadzić. Ale to na kilka lat. Chyba nie na stałe, czego nie wiem.
Gdy już leciałam tym samolotem niespodziewanie, jak zwykle zasnęłam.
Obudziłam się jak pilot informował nas o londowaniu. Wtedy naprawdę uświadomiłam sobie, że to się dzieje naprawdę, że za kilka chwil będę już w moim nowym domu. To było niesamowite uczucie. Nie potrafię tego opisać. Zmartwiło mnie tylko to, że nie chciałam iśćdo szkoły. Pewnie wszyscy już by mnie tam poznali. I mam nadzieję, że nie polubią mnie tylko za to, że jestem kuzynką Hazzy.
Wyszłam z samolotu, a tam na parkingu obok lotniska stał czerwony kabriolet, a obok niego gromada pięknych dziewczyn. Gdy podeszłam trochę bliżej z samochodu wyszedł niebieskooki przystojny blondyn. Od razu do mnie podbiegł i mocno przytulił. Poczułam się jak księżniczka, wszystkie fanki z zazdrością patrzyły i robiły nam zdjęcia, a my całowaliśmy się tak namiętnie jak nigdy. Myślałam sobie, że jestem gwiazdą.
- No, to ślicznotko jedziemy do domu ?
- Oczywiście ! - wykrzyczałam.
- To ona będzie z tobą mieszkać ?! - krzyczały złe fanki.
- Nie tylko ze mną. Z nami wszystkimi. - Uspokajał je Niall.
- Niall ja cię kocham !! Wyjdź za mnie !!
- Nie bo za mnie !!
- Ej, on jest mój !!
- Wcale, że nie !!
Kłóciły się fanki. A Niall pociągnął mnie za rękę i otworzył drzwi od samochodu. Po chwili byliśmy już kilometr od tych psychofanek. A po jakiś piętnastu minutach znajdowaliśmy się już na podjeździe do domu chłopców. Niall wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi, to było takie uprzejme i miłe. Poszłam do domu, a Horan wyciągał z bagażnika moje dwie duże walizki. Chwiłe później weszedł do domu. O dziwo w domu było cicho. Żadnego krzyku, pisku, stęku, jęku. No nic. Zastanawiałam się gdzie te wariaty, które potrafiły wyprostować Hazzie loki i gonić Liama po domu z łyżkami. Dopiero potem do gościnnego weszedł Niall.
- Skarbie pewnie zastanawiasz się gdzie Harry, Liam, Zayn i Louis ? Otóż oni są teraz na próbie do nagrania nowego singla ,,OWOA'' . Ja też zaraz muszę jechać, a ty może przejsziesz się teraz obejrzeć szkołe do kórej będziesz chodzić ?
- Skoro musisz jechać no to dobrze. Pójdę, a ona jest tu za rogiem tak ? - pokazalam palcem w lewo.
- Tak. I nie martw się, bo wieczorem jesteśmy sami to będziemy mogli się trochę nacieszyć twoim przyjazdem.
- Jak to sami ? - zapytałam zdziwiona. - A reszta chłopaków ?
- Postanowili ofiarować nam ten jeden wieczór i zaprosili swoje dziewczyny na randki i do hotelów.
- A Zayn ? Przecież on jest z Viki. - znowu się zdziwiłam.
- To ty nic nie wiesz ?
- Ale co mam wiedzieć ?
- Wczoraj Zayn zerwał z nią, bo zaczął spotykać się z Perrie Edwards.
- Tą z Little Mix ? Uwielbiam ją ! Zawsze oglądałyśmy x-factora !
- No to właśnie z nią teraz jest.
Biedna Viki. Wy hwiazdorzy to jednak zmianiacie te dziewvzyny jak rękawiczki.
- Skarbie, nie wszyscy. - pocałował mnie w policzko.
- Dobra to idź już na tą próbę, bo się spóźnisz.
- Okey lecę, paa - namiętnie mnie przytulił i wyszedł z domu.
- paa - powiedzialam gdy właśnie zamykał drzwi.
Za jakieś pięć sekund drzwi się otwarły.
- Co to było za porzegnanie !? - powiedzial nieco zmartwiony.
- Ty głuptasie - podeszłam do niego i pocałowałam go jak namiętniej mogłam stając na palcach. On jednak nie chcial takiego pocałunku. Powoli wsunął mi język do ust i całowaliśmy się tak namiętnie, że aż iskry leciały. Lepiej niż na powitanie na lotnisku.
- No to tera mogę iśc . - zaśmiał się i z głupim uśmieszkiem na ustach wyszedł.
Jednak po chwili drzwi znowu się otworzyły.
- Nie no, nie mogę cię tak zostawić. Ubieraj buty i zawiozę cię pod tą szkołę.
- Ale ja mam głupiego chłopaka. - pocałowałam go lekko.
- Też cię kocham skarbie. - znowu na jego twarzy zagościł ten sam głupiutki uśmieszek.
Weszliśmy do samochodu i już po chwili byłam obok szkoły. Wyszłam z samochodu. Na oczach całej tej szkoły pocałowaliśmy się z Niallem i poszłam w kierunku wejścia.
- Jesteś pewna, że noe muszę tam iść z tobą ? - powiedział słodko i opiekuńczo Niall.
- Nie, no przestań, zaraz cała szkoła się do ciebie zleci, a poza tym jedź już na te nagrania.
- Okey. - pocałował mnie poraz kolejny i odjechał.
Co on taki opiekuńczy się zrobił. A może on taki jest, a ja przez te dwa miesiące, aż tak go wcale nie poznałam. Kocham go i zakochałam się w nim teraz bardziej po tym co dla mnie zrobił. Bał się pozwolić mi iść do szkoły kilka kilometrów dalej, a właściwie to zaraz za rogiem. To było takie słodkie. Niektóre dziewczyny lecą na mięśniaków i na mafiozów lub dresiarzy, a ja poleciałam na słodkiego i opiekuńczego piosenkarza z zespołu ,, One Direvtion ''. Mam tylko nadzieję, że żadna nowopoznana osoba z nowej szkoły nie przeszkodzi mi w znalezieniu szczęścia z miłością mojego życia i że Niall nie spodoba się lub nie zakocha w jakiejś lalun z tej szkoły. A jak jakaś dziewczyna będzie się chciała ze mną zakolegować tylko dlategó, żeby być blisko 1D ? Szczerze też bym tak próbowała, ale to podłe.
* dzwoni telefon. Oczywiście melodyjka to ,,LWWY'' *
- Tak słucham ?
- Cześc skarbie tu Niall jak poszło na tym spotkaniu ?
- Ja tam jeszcze nie weszłam.
- To może ja jednak przyjadę do ciebie i ci pomogę ?
- Niall wiem, że chcesz mi pomóc, bo mnie kochasz, ale ja nie jestem dzieckiem.
- Dobrze to zadzwoń jak skońysz.
- Jak nie zapomnę. Hehe - zaśmiałm się do komórki.
- Dobtze to paa - przesł mi buziaczka
Odpowiedziałam to samo i rozłączyłam się. Poczym weszłam do szkoły. Wszyscy patrzyli się na mnie jakoś tak wrogo nastawieni. Niektórzy obgadywali mnie, czułam te szepty za moimi plecami.Ale po chwili podeszła do nich jakaś dziewczyna, powiedziała im coś na ucho i od razu wszyscy się do mnie uśmiechali. Poznałam ją z boiska, to była ta dziewczyna, która patrzył na mnie i Niall całujących się na pożegnanie przed szkołą. Pewnie im to powiedziała i już od razu mnie lubią, wiedziałam, że tak będzie. Na korytarz już zobaczyłam kto tu rzadzi. Była to niejaka Holly i jej przyjaciółki Kristy i Anne. Wyglądały na panie tej szkoły. Ale już niedługo. Ja też mam zamiar tu zabłysnąć. Po długim spacerze po korytarzu szkoły doszłam wreszcie do pokoju dyrektorki. Weszłam nieśmiało do pomieszczenia i pogadałam z nią o treści zaczęcia mojej szkoły i o wszystkim. Dała mi również kartkę z podręcznikami. Ale naszczęscie tym wcześniej zajął się mój tata i już miałam je wszystkie w walizce. Pani dyrektor oprowadziła mnie także po szkole, pokazała która sala jest od czego i przedstawiła mi nauczycieli. Pa trzech godzinach wyszłam ze szkoły. Na szczęście uczniów już nie bylo gdyż te trzy godziny temu zakończyli już lekcję. Postanowiłam nie dzwonić po Nialla i dać mu w spokoju dokończyć nagrania, a ja sama poszłam pieszo w kierunku domu. Po drodzę zachaczyłam o sklep i zauwarzając wcześniej pustki w lodówce kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy, bo przecież co ma jeść mój Niall ? Po dwuch godzinach obchodzenia sklepu i całej galerii przy okazji, poszłam już do domu. Zadzwoniłam tylko do Nialla, by uprzedzać go o tym.
- Tak Skarbie ?
- Niall ja przed chwilą byłam w galerii, zaraz idę do domu.
- Ja już jestem w domu to podjadę po ciebie.
- Dobrzę, to czekam.
Długo nie musiałam tak stać, bo już po chwili Niall zjawił się na parkingu obok galerii. Od razu pojechaliśmy do domu.
Gdy weszłam do domu w salonie zobaczyłam romantyczną kolację.
- Czy mogę panią prosić o zjedzenie ze mną tej powitelnej kolacji ?
- Ależ naturalnie - powiedziałam z uśmiechem.
Usiadłam się a mój chłopak przysuną mnię do stołu. Sam również się usiadł.
- No to smacznego - powiedział.
- Dziękuję kochanie, nawzajem. - strasznie byłam zawstydzona, nie umiem jeść przy kimś kolacji i się nie wstydzić. Niallowi to imponowało, no ciągle na mnie patrzył i śmiał się. Kolacja była bardzo dobra, bo przygotowana przez mojego Horanka. Po zjedzeniu kolacji zaprosił mnie do obejrzenia naszego wspólnego pokoju. Najlepsze jest to, że oni wcale nie byli na nagraniu tylko cały dzień pomagali Niallowi wystroiś dom różami, ogarnąć go, wszędzie postawiać świeczki, zrobić kolację i rozpakować mnie. Potem się przyznał.
Jakieś pół godziny później buliśmy już na górze w naszej sypialni. Czułam się trochę jak dziecko przy Niallu. W końcu ja miałam 16 lat, a on 20. Jemu to jednak nie przeszkadzało, mi też już nie.
Weszliśmu do sypialni, a tak na łóżku płatki róż i wszędzie świece, WSZĘDZIE.
Ledwo weszliśmy, a Niall zaczął mnie całować. Zanim się obejrzałam leżeliśmy już na łóżku idealnie obsypanym różami. Niall powoli ściągnął mi bluzkę. Odwdzięczyłam się tym samym. Po kilku minutach byliśmy już nadzy. To była najlepsza noc w moim życiu. Nigdy nie zapomnę powitania Nialla. Zaraz po naszym ,,powitaniu'' zasnęłam na brzuchu Niallera.
_______________________________________________________________
No to nareszcie jest rozdział 14 ;** miłego czytania. Przepraszam
Za błedy, ale pisze na tablecia, a tu mi się nie chce robić
Korekty ;D Dobranoc .. aha i mam dla was mały wierszyk o
Naszych idolach :
Piątka chłopców z xFactora,
W jedną całość połączona.
Simon Cowell - on był pewny,
Że ci chłopcy będą trendy.
Bez dyskusji- talent mają,
Z przyjemnością nam śpiewają.
Zayn i Lou, Liam i Harry,
O blond Niallu nie zapominamy!
Różnią się jak ogień-woda,
Kilka zdań o każdym dodam:
Louis kocha nosić paski.
Na nie lecą wszystkie laski.
Skarpet Tomo nie zakłada,
W naszych myślach światem włada.
Harry loczki ma na głowie,
"Massive Thank You" w jego mowie.
Styles najmłodszy z całej piątki,
On uwielbia małe kotki.
Bradford Zayn'a też tu mamy,
Jego zalet pełno znamy.
Chociaż zdarza się mu palić,
Dla nas chce się doskonalić.
Liam z kolei to ten mądry,
Poustawia chłopców w kąty.
Łyżek boi się panicznie,
To wygląda wprost komicznie!
Horan ciągle głodny chodzi,
Za jedzeniem w myślach wodzi.
Za Obamą Niall szaleje,
Gdy go spotka on omdleje!
On rodzinę ma w Irlandii,
Chłopcy byli w Szwecji i Holandii,
Teraz czas na Polskę naszą,
Me pragnienia niech ugaszą!
♥♥♥